Pielęgnacja miniogrodów

Pielęgnacja miniogrodów

Kiedy planujemy założenie miniogrodów, pomyślmy przez chwilę o pracach pielęgnacyjnych, jakich będą one wymagały i w jakich okresach będziemy musieli je wykonać. Wiele z takich projektów pociągnie za sobą konieczność regularnego, a nawet nieprzerwanego odchwaszczania, przynajmniej przez pierwszy sezon. Postarajmy się zarezerwować czas na przycinanie krzewów i pnączy w taki sposób, by zajęcia te nie kolidowały z innymi pilnymi pracami, np. pielęgnacją trawnika.

Często bardziej typ ogrodu aniżeli jego wielkość określa zakres pracy niezbędnej do jego właściwego utrzymania. Dla przykładu, nawet skromnej wielkości trawnik wymagać będzie od nas sporo pracy, podczas gdy rabata pokryta agrowłókniną i grubą warstwą kory sama zadba o siebie przez wiele miesięcy.

Większość ogrodów to mieszanina różnych typów. W ciągu wielu lat w każdym ogrodzie zachodzą zmiany, planowane i nieplanowane, które można traktować jako ulepszenia lub błędy. Towarzyszyły im zapewne jak najlepsze intencje, jednak z czasem zwyciężył kompromis, który w jakiś sposób pogodził potrzeby pielęgnacyjne z zasobami czasu. Kiedy zmienia się sytuacja rodziny, zmienia się także jej ogród. Może to oznaczać, że np. rabaty z kwiatami zamieniają się w plac zabaw dla dzieci, który po kilkunastu latach zastępuje coś innego, by po jakimś czasie pojawić się ponownie, tym razem z myślą o wnukach.

Ogródek warzywny stale zmienia swe rozmiary, w zależności od tego, czy powiększa się, czy też zmniejsza liczba członków rodziny.

W okresach, kiedy nie jest w pełni wykorzystywany, jego część można przekształcić w trawnik lub jakiś inny miniogród, który w danym czasie będzie lepiej odpowiadał naszym potrzebom.

Rabaty i klomby, które zakładaliśmy z myślą o wyłącznej uprawie bylin i krzewów, z upływem czasu także zmieniają swój charakter. Zakup nowych roślin pod wpływem impulsu sprawia, że sadzimy je gdziekolwiek, często w miejscu, którego wcale nie zaplanowaliśmy. Rezultat z reguły miło zaskakuje i w żaden sposób nie burzy ogólnego wrażenia. Jeśli jednak popełnimy błąd, trzeba go naprawić. Zły projekt to taki, w którym dobór roślin jest sztywny. Krzewy, które przekroczyły przeznaczoną dla nich przestrzeń, i byliny rozrastające się jak chwasty prawdopodobnie trzeba będzie usunąć, robiąc miejsce dla czegoś nowego. Rezultatem tych zabiegów jest ogród, który ulega ciągłym przeobrażeniom i nieustannie inspiruje.

Największym problemem niektórych ogrodników jest niepotrzebne i nadmierne koncentrowanie się na nieciekawych, żmudnych pracach. Łatwo się wówczas zniechęcają i w efekcie nigdy nie zostają prawdziwymi ogrodnikami. By uniknąć takiej sytuacji, zaprojektujmy ogród, który będzie źródłem naszej radości, a nie sposobem na utrzymanie kondycji fizycznej!