Hodowla jedwabników

Hodowla jedwabników

Wpływ chorób jedwabnika morwowego (Bombyx mori L.) na wydajność kokonów w Polsce.

Porównanie wydajności kokonów w hodowlach jedwabnika morwowego w Polsce oraz w krajach przodujących w tej dziedzinie, jak Japonia, Włochy, Rosja i inne, wskazuje, że hodowcy polscy przeciętnie uzyskują zaledwie 50% możliwej do uzyskania wydajności hodowlanej. Tak przedstawia się sprawa zbioru kokonów w Polsce, w przeliczeniu na każdy gram greny wysłanej do hodowców. Niemniej jednak istnieje wielu hodowców w Polsce, którzy swymi zbiorami dorównują, a nawet przewyższają przeciętny zbiór kokonów w krajach przodujących w zakresie hodowli jedwabników (Golański 17). Wiadomo również, że te same rasy hodowane za granicą i w Polsce odznaczają się często w Polsce wyższymi walorami, niż za granicą, zwłaszcza gdy chodzi o wielkość i ciężar kokonów, zawartość jedwabiu w kokonach oraz długość rozwijalnej nitki w kokonie.

W kilka lat po wojnie światowej Japończycy zaczęli produkować wysokowartościowe mieszańce wielokrotne (polihybrydy). Wydajność ich, zwłaszcza przemysłowa, w porównaniu z dotychczas reprodukowanymi rasami i ich mieszańcami, wzrosła o 50%. Mieszańce te, na licencji japońskiej, zaczęli w latach pięćdziesiątych produkować Włosi i dostarczać grenę innym państwom europejskim (28). Również Polska od 1958 r. korzysta z greny polihybrydów pochodzenia włoskiego i japońskiego. Lepsza okazała się grena japońska i dlatego ostatnio sprowadzamy 33 tylko z Japonii. (36, 48, 53, 54). Równocześnie rozpoczęto w Laboratorium Jedwabiu Naturalnego w Milanówku i w Zakładzie Hodowli Jedwabników w Krakowie prace nad selekcją odpowiednich ras i produkcją własnych polihybrydów (5, 6, 48).

Uzyskanie pozytywnych wyników uniezależniłoby Polskę od importu greny zagranicznej a co więcej mogłoby się stać podstawą do rozbudowy naszego przemysłu grenarskiego, gdyż dobrą grenę polihybrydów chętnie zakupiłyby od nas inne państwa socjalistyczne. W obecnym stanie badań perspektywy te są dopiero wizją przyszłości.

Jedną z przyczyn niskiej wydajności hodowlanej, a tym samym przemysłowej, polskiego jedwabnictwa jest niewątpliwie częste pojawianie się chorób w hodowlach i brak skutecznych środków do ich zwalczania. Wysokość strat ponoszonych przez hodowców, PZU i przemysł na skutek chorób w hodowlach dotychczas nie jest jeszcze znana. Wstępną próbą ujęcia tego zagadnienia w ramy statystyczne są prace magisterskie studentów WSP w Krakowie wykonane w Zakładzie Hodowli Jedwabnika IZ pod kierunkiem autora, dotyczące częstotliwości występowania chorób na terenie Polski w latach 1956—1960, (10, 23, 34, 37, 52) oraz autora (20, 21, 22). Niniejsza praca jest wstępem do opracowania drugiego etapu, tj. szacowania szkód materialnych wyrządzonych w hodowlach przez choroby.

Spośród chorób jedwabnika morwowego występujących w Polsce największe straty powoduje żółtaczka, martwota i gnilec. Znacznie mniejsze szkody wywołują suchoty, muskardyna i pehryna.

Żółtaczka (poliedroza nuklearna) jest wywołana przez zarazek Borrelincwirus bombycis P., który dostaje się do hemolimfy prze? uszkodzoną skórę lub za pośrednictwem zakażonych zewnętrznie liści morwy przez przewód pokarmowy. Wirus ten w jądrach komórek różnych tkanek wytwarza białkowe inkluzje w postaci wielobocznych blaszek zwanych poliedrami (11, 14, 16, 18, 21, 27, 32, 49). Największe niebezpieczeństwo tych zarazków polega na tym, że mogą one za pośrednictwem jaj, a być może i plemników, w stanie utajenia przenosić się z pokolenia na pokolenie i uaktywniać swe niszczące działanie, w zależności od sprzyjających warunków ich namnażania się (4, 9, 50).