Holendrowanie

Holendrowanie

Podczas tradycyjnego przekopywania, nawet jeśli wzruszamy widłami dno bruzdy, w efekcie kopania spulchniamy jedynie wierzchnią warstwę gleby. Najczęściej jest to zupełnie wystarczający zabieg poprawiający strukturę gleby na głębokości, jaką penetruje większość roślin, przynajmniej w początkowej fazie rozwoju. Jeśli jednak ziemię spulchnimy dużo głębiej, korzenie roślin łatwiej będą mogły dotrzeć do niżej położonych warstw gleby. Spulchnianie na głębokość dwóch szpadli to tzw. holendrowanie. Wykonujemy je najczęściej na powierzchniach dotychczas nieuprawianych lub jeśli podglebie, czyli warstwa gleby znajdująca się poniżej poziomu próchniczego, jest zwięzłe i ciężkie.

Wykonanie holendrowania

Z pierwszego pasa przekopywanej gleby zdejmujemy warstwę próchniczną (na głębokość jednego szpadla) i pryzmujemy ją na boku. Następnie przekopujemy na głębokość szpadla podglebie przykrywając je ziemią próchniczną zdjętą z kolejnego pasa. Na ostatnie odkryte i spulchnione podglebie przenosimy ziemię próchniczną zdjętą z pierwszego pasa. Podczas pracy cały czas starannie wybieramy chwasty, korzenie i kamienie. Holendrowanie jest zabiegiem o długotrwałym działaniu, który warto wykonać zwłaszcza przy uprawie bardziej wymagających drzew i krzewów.

Holendrowanie – wskazówki

• Przy holendrowaniu do zdejmowania warstwy próchnicznej najlepiej używać szpadla, a do spulchniania niższej warstwy – wideł szerokozębnych. Jeżeli zabieg wykonujemy jesienią, glebę pozostawiamy w ostrej skibie. Holendrowanie w każdym innym terminie wymaga natychmiastowego rozgrabienia skib. W przeciwnym razie straty wody w wyniku parowania będą zbyt duże. Jeśli gleba jest bardzo zbita, możemy spulchnić ją jeszcze mocniej, przekopując ziemię na głębokość trzech szpadli. Zabieg ten nosi nazwę regulówki i jest bardzo pracochłonny. Osobiście, w przypadku większości gleb, nie jestem przekonany co do efektywności takiego przekopywania, co w żadnym razie nie oznacza, że odradzam jego wykonanie.

W końcu Rzymianie uznawali spulchnienie gleby za wystarczające dopiero wówczas, gdy została przekopana na głębokość blisko 2 m. Tyle tylko, że Rzymianie do pracy mieli niewolników.